GŁÓWNA O NAS FANTASTYKA FOTOGRAFIA LINKI

 Starter

   Dawno, dawno temu w Ameryce Keith Laumer wymyślił sobie inteligentne czołgi. Ale co tam czołgi! Niesamowite, ważące tysiące ton bestie ze stali, gotowe stawić czoło każdemu zagrożeniu na planetarnym teatrze działań wojennych. I to przez setki lat. Wiadoma sprawa – nie można tak długo eksploatować jednego typu, tak więc wersji rozwojowych superczołgów o wspólnej nazwie Bolo opisano ponad trzydzieści. A że jednemu autorowi ciężko by było udźwignąć taki kawał roboty, to opowieści o bojowych maszynach przyszłości tworzyło wielu autorów – wśród nich także David Weber. Tak, ten sam specjalista od kosmicznych wojen na wielką skalę, spod którego pióra wyszedł dobrze znany cykl opowieści o przygodach dzielnej pani kapitan Honor Harrington.

   „Bolo!” to pierwszy na naszym rynku tom opowiadań z tego cyklu. Wydawnictwo REBIS postanowiło nim właśnie zapoczątkować serię, mimo iż nie jest to zgodne z chronologią jej powstawania. Nie jest to jednak w żadnym razie taktyka błędna – z kilku powodów. Po pierwsze, sięgnięto po znane nazwisko rozpoznawalnego już na polskim rynku autora; po drugie, w tym tomie znajdziemy opowiadania z szerokiego zakresu dziejowego, a w związku z tym zapoznamy się z różnymi wersjami Bolo. Trzecim powodem jest rzecz stosunkowo rzadko spotykana: znajdująca się na końcu książki krótka historia kolejnych wersji rozwojowych superczołgów wraz z tabelami zawierającymi ich istotne dane taktyczno-techniczne. Pozwala to zapoznać się z podstawami koncepcji Bolo i różnicami pomiędzy wersjami – od Mark I do Mark XXXIII.

   Od rozważań ogólnych czas jednak przejść do szczegółów. W „Bolo!” znajdziemy cztery opowiadania, których akcja rozgrywa się na przestrzeni setek lat – od szczytu do upadku potęgi ludzkiej cywilizacji.

   „I wiele mil” to opowieść o eksperymentalnym Bolo Mark XXIII, który przez wiele lat pozostawał zapomniany na pewnej peryferyjnej, rolniczej planecie. Jednak po wielu latach nadszedł czas na zmiany i nasz czołg wreszcie otrzymuje dowódcę. I jak to zwykle w takich opowieściach bywa, nie minie dużo czasu, nim duet w składzie: kapitan Paul Merit i Bolo o imieniu Nike będą musieli sprostać zagrożeniu na skalę globu, kiedy to na planetę Santa Cruz chciwym okiem spoglądać zacznie pewna bardzo potężna i wpływowa korporacja.

   Bolo przez ponad tysiąc lat chroniły planety zamieszkane przez rasę ludzką. I robiły to z równym poświęceniem, zarówno kiedy wrogiem była obca cywilizacja, jak i kiedy walczyć im przyszło ze swoim zbuntowanym bratem. O takiej właśnie sytuacji przeczytacie w opowiadaniu „Zdrajca”. Kiedy nie do końca opadł jeszcze bitewny pył po starciu z obcą inwazją, Bolo Mark XXV o oznaczeniu kodowym ART otrzymuje zadanie wytropienia i zniszczenia bliźniaczego modelu, który zbuntował się w środku morderczej bitwy.

   „Z tarczą” to z kolei opowieść przybliżająca nam skomplikowane stosunki, jakie łączyły inteligentne i świadome siebie Bolo z ich ludzkimi dowódcami. W końcu musiał być jakiś powód, dla którego w środku najpotężniejszych maszyn bojowych, jakie stworzył rodzaj ludzki, do boju rusza także słaby i ograniczony człowiek. Wszak nasze ludzkie umysły nie mogą się równać z możliwościami superkomputerów i sztucznej inteligencji superczołgu.

   W ostatnim opowiadaniu, pod tytułem „Czas śmierci”, poznamy koniec zarówno samych Bolo, jak i potęgi ludzkiej rasy. Wojny niszczą, a wojny totalne niszczą totalnie – o czym mogą przekonać się niezwykle boleśnie niedobitki ludzkiej rasy, próbujące zacząć cywilizację od nowa, na planecie, która wcześniej należała do ich śmiertelnych wrogów. I tutaj niezwykle ważną rolę odegra jeden z ostatnich superczołgów, należący do najdoskonalszego modelu Mark XXXIII, który przez wiele lat rdzewiał pozostawiony na wielkim pobojowisku.

   Wydawnictwo REBIS zdaje się podążać swoją drogą w kwestii doboru pozyskiwanych pozycji z gatunku space-opery. Cykl Honor Harrington czy Starfire to przykłady sprawnie napisanych opowieści o wojnach toczonych na skalę kosmiczną i rozgrywających się głównie w przestrzeni. Cykl o Bolo wydaje się więc ciekawym uzupełnieniem takiej polityki wydawniczej. Sięgając po kolejne tomy z tej serii, będziemy mogli zapoznać się z taktyką i strategią prowadzenia walk na powierzchni planet, przy użyciu machin wojennych tak potężnych, że przy nich niczym by była dzisiejsza potęga militarna całego globu.

   Komu można polecić zbiór opowiadań Davida Webera „Bolo!”? Myślę, że sięgnąć po niego mogą miłośnicy tego autora oraz ci, którym miła jest formuła space-opery i fantastyki militarystycznej. Niezdecydowanym i chcącym rozpocząć przygodę z tego typu literaturą także mogę polecić lekturę tej książki – a to z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na szeroki zakres czasowy akcji opowiadań oraz „encyklopedię” na końcu jest to niezły starter serii. Po drugie zaś, opowiadania w nim zawarte stanowią dosyć charakterystyczne utwory dla prozy pana Webera, co pozwoli wyrobić sobie opinię o jego twórczości.

 Jacek Falejczyk

 David Weber
Bolo!
Tłum. Jarosław Kotarski
REBIS, 2009
Stron: 384
Cena: 27,90


Recenzja powyższa ukazała się po raz pierwszy w czasopiśmie internetowym Fahrenheit nr 66